Wkurwiam się.
Bo wciąż żyjemy żeby przetrwać.
Bo daliśmy zamknąć się w klatkach. Też tych złotych.
Bo wybieramy wygodne kapce zamiast surowej przygody życia na krawędzi.
Wkurwiam się.
Bo walczymy ze sobą. Ścigamy się zabijając siebie i planetę, której jesteśmy dziećmi.
Bo zachowujemy się jak dzieci, które rozwalają wszystko wokół myśląc, że kto inny to posprząta.
Bo myślimy, że jesteśmy czymś oddzielnym od natury i innych ludzi i w wiecznym głodzie jak wirus pożeramy siebie i świat.
Wkurwiam się.
Bo z naszych dorosłych ciał wciąż sączy się czarna krew z niezaleczonych ran z dzieciństwa.
Bo zostaliśmy odcięty od swoich korzeni, z których płynie życiodajna siła.
Bo wciąż często zbyt boję się, żeby powiedzieć „jestem!” pełną piersią.
Wkurwiam się.
Bo wybieramy gonić za obrazami, mirażami naszych wyobrażeń zamiast żyć życiem z krwi, kości, błota i światła.
Bo wybieramy bycie miłymi i bezpiecznymi, zamiast ryzyka byciem szczerym i prawdziwym.
Bo myślimy, że jesteśmy bardziej wyjątkowi od wszystkich i mądrzejsi od Boga.
Wkurwia mnie to!
Bo chcę żyć w świecie, w którym miłość liczy się bardziej niż szybki samochód.
W którym ludzie wspierają siebie i świat, bo wiedzą, że nic nie istnieje oddzielnie.
Chcę żyć w świecie silnych ludzi, którzy nie boją się zaglądać w swój mrok i żyć dla światła.
Gdzie ludzie zasilają się wzajemnie do wzrastania. Bo wiedzą, że jesteśmy dokładnie tam, gdzie ostatni z nas.
W którym ludzie mówią sobie trudną prawdę prosto w oczy i mają odwagę sięgać po najgłębsze marzenia.
Chcę żyć w świecie, w którym ludzie nie boją się bać.
Śmiać i płakać.
Walczyć o swoje i przyznawać się do błędu.
Kochać całą siłą serca i czuć ból każdą komórką ciała.
Śpiewać, tańczyć, tworzyć nowe.
Brać pełną odpowiedzialność za swoje życie i swoje miejsce na tej ziemi.
Żyć i umierać.
Choć jeszcze jestem od tego daleko, chcę tak żyć.
0 komentarzy do “Wkurwiam się”