To, co zaakceptujesz, możesz użyć. To, co odrzucasz, używa ciebie. Nie możemy wziąć w posiadanie energii, którą odrzucamy, zaprzeczamy, dusimy czy ukrywamy.
Gniew wtedy kipi w ukryciu, zatruwając nas i nasze relacje. Prędzej czy później, ciśnienie z jakim zakrywamy go, spowoduje naszą eksplozję, albo implozję – obie są destrukcyjne. Emocjonalna energia, którą witamy, akceptujemy jako neutralną, i pozwalamy swobodnie przez nas płynąć, jest zawsze źródłem z którego możemy czerpać i karmić siebie. Ta energia, zaakceptowana, witana i używana odpowiedzialnie to czysty ogień życia, czysta siła życiowa.”

Niniejszy (świetny) artykuł jest autorstwa Grity Müller (w moim tłumaczeniu). Link do oryginału znajdziesz na końcu tekstu.

ARTYKUŁ:

„W fenomen zwany „Gniewem” zostałam niejako „wrzucona”  kiedy mój syn miał około 3 lat.  Z ogromnym trudem byłam w stanie znieść w nim to uczucie i jednocześnie po raz pierwszy w moim życiu, byłam zmuszona spotkać się z nim w sobie.
Nie zostawił mi wyboru – musiałam się nim zająć. Inaczej bym oszalała.
W mojej pracy jako coach wciąż od nowa doświadczam jak bezsilni są ludzie gdy mają mierzyć się z gniewem -swoim własnym i innych osób. Niedawno byłam uczestniczką wspaniałego seminarium, którego nigdy nie zapomnę – seminarium poprowadzone przez Menadżerów Możliwości Monikę Scherze oraz Dr Rudolfa Lenza, podczas którego zanurzaliśmy się w temacie gniewu przez cały dzień.
To, czego tam doświadczyliśmy, dotknęło mnie bardzo głęboko i dlatego piszę ten artykuł.

ZŁA REPUTACJA

Dlaczego gniew ma tak złą reputację?
Co dzieje się w Tobie, gdy myślisz o gniewie?
Co dzieje się w Tobie, gdy doświadczasz rozgniewanych ludzi?
I co dzieje się, gdy tymi ludźmi są Twoi  bliscy – Twój partner, dzieci, najbliżsi przyjaciele?
Czy myślisz tak źle o gniewie jak większość z nas?

Tak, gniew ma bardzo złą reputację:
Każdy kto jest gniewny, jest agresywny
Ten kto jest agresywny, jest zły.
Ten kto jest zły, musi odejść, nie zasługuje na miłość.
W taki sposób mamy zakodowane myślenie o gniewie. Czy byłaś wspierana w wyrażaniu swojego gniewu – od najwcześniejszego dzieciństwa, przez młodość i dorosłość aż do tego dnia? Jeśli jesteś w stanie odpowiedzieć na to pytanie „tak”, bądź wdzięczna całym swoim sercem – byłaś otoczona bardzo świadomymi ludźmi. Dla większości z nas, z zasady, jako dzieci nie byliśmy mile widziani z naszym gniewem.

ZŁY GNIEW

Dlaczego? Gniewające się dziecko jest niekomfortowe dla rodziców, którzy nie nauczyli się radzić sobie ze swoim gniewem – plus gniew jest głośny, penetrujący, i może przerażać. I ponieważ większość naszych rodziców nie mogła pokazywać i wyrażać własnego gniewu, zachowywali się tak, jak ich uczono: gdy tylko wchodzili w swój gniew, natychmiast ich uspokajano. Starano sie nas spowolnić, zabronić nam być głośno, wysyłano nas do innego pokoju, albo po prostu zabraniano czuć tę emocję: „kontroluj się!”, „weź się w garść!”, „bądź cicho”… te oraz inne zdania – większość z nas świetnie zna je z ust naszych rodziców.
Wcale nierzadko też doznawaliśmy na sobie ich wściekłości w wielkich pokładach. Mogliśmy też doświadaczać jak osoby w naszej rodzinie raniły innych w swoim gniewie – i może my też byliśmy nim ranieni. Więc realnie przekonaliśmy się, że gniew może być destrukcyjny.
I właśnie w taki sposób zbudowaliśmy w sobie przekonanie, że gniew jest czymś złym. Czymś, co musimy odrzucić. Tak gniew stał się coraz większym TABU!

Powiedz szczerze: Jak ochoczo zachęcasz swoje dzieci do okazywania gniewu – ze wszystkim co się z tym wiąże? Jak szczerze witasz swój własny gniew?

Czy gniew może być czymś innym niż jego reputacja? Co gdybyś raz pozwoliła być mu neutralnym uczuciem i poczuła jaki rodzaj MOCY on reprezentuje? Czy czujesz ogromne pokłady energii, które niesie ze sobą? Co gdybyś miał tę moc do swojej dyspozycji? Kim byłabyś wtedy?
PIERWSZY GNIEW W ROZWOJU DZIECKA

Zwykle pomiędzy 2,5 i 3 rokiem życia zaczynamy wyrażać prawdziwy gniew po raz pierwszy – ponieważ mniej więcej w tym czasie rozwija się nasze „Ja”, i po raz pierwszy zaczynamy wyrażać nasze „Ja chcę!”. Zaczynamy wyłaniać się z czystego „Jestem” i postrzegać siebie jako oddzielnych od środowiska – małe „ego” budzi się, a wraz z nim MOC woli. Oczywiście, w tym czasie dziecko również testuje swoje limity i granice – i czuje się bezpieczne i pewne siebie dopiero, gdy doświadcza tych granic stawianych mu przez dorosłych.

Prawdziwa granica mówi  „stop” czy „nie” konkretnym zachowaniom -NIE „stop!” dla czucia przez dziecko tego, co czuje i i dla początków prób uczenia się przez nie jak używać swojej woli! Chodzi o pielęgnowanie gniewu i woli dziecka z miłością i odpowiedzialnie – czyli pod żadnym pozorem nie odrzucanie dziecka, bo czuje i wyraża gniew i ponieważ używa energii gniewu, żeby formułować  swoją wolę – zamiast tego zapraszać je do wyrażania swojego gniewu w sposób, w którym dziecko nie krzywdzi siebie, ani nikogo innego. Bez tej mocy i tej woli, nie bylibyśmy w stanie wnieść nic z tego, co chcemy wnieść do świata!

GDY NIE MOŻESZ WYDOBYĆ GŁOSU

Czy przypominasz sobie sytuację, w której ktoś w obcował z tobą lub innymi osobami w sposób, który był dla ciebie nie do przyjęcia – i może ta osoba robiła to wciąż i wciąż od nowa – a ty chciałbyś powiedzieć tej osobie „co naprawdę myślisz”? Lub chociaż powiedzieć słyszalne „Nie!” albo „Stop!” – ale w kluczowym momencie nie jesteś w stanie z siebie wydobyć głosu i tylko później myślisz o tych wszystkich rzeczach, które chciałbyś tej osobie powiedzieć?

Nie mogłaś powiedzieć tego, co chciałaś powiedzieć, bo nie miałaś mocy potrzebnej do tego. Ponieważ poprzez TABU, moc twojego gniewu utknęła w dziecięcej, niedokończonej formie i nie nauczyłaś się jeszcze jak jej używać w dojrzałej formie: żeby mówić „Nie!” albo „Stop!” wtedy, kiedy chcesz.

Nasza słabość może być nawet większa, gdy obcujemy z ludźmi, którzy są dla nas autorytetami. Ale ponieważ osądzamy gniew jako coś negatywnego, mamy opór, żeby odczuwać naszą neutralną energię gniewu i nieświadomie blokujemy użycie naszej mocy, nawet kiedy tego naprawdę potrzebujemy.

GNIEW NIEUŚWIADOMIONY I NIEDOJRZAŁY

W tym momencie zapraszam cię do uświadomienia sobie jednego z najważniejszych rozróżnień odnośnie gniewu. Jest w nas gniew, który odrzucamy w sobie (nieświadomie) i za który (dlatego, że go odrzucamy), nie bierzemy odpowiedzialności. Raczej udajemy „świętych” i chcemy być tymi „dobrymi” wypierając nasz gniew, ubierając dobre miny do złej gry, albo po prostu milcząc w miejscach i czasie, gdy jest coś naprawdę użytecznego i czy potrzebnego do powiedzenia.

W tych sytuacjach nawet nie przyjmujemy do świadomości, że czujemy gniew – zamiast tego, jesteśmy „czuci” przez gniew. Nie używamy naszego gniewu. Zamiast tego, to gniew używa nas, dla nieświadomych celów. Kiedy naprawdę „gotujemy się ze złości”, stajemy się „czerwoni” – jak byk pędzący na oślep za flagą Toreadora.

Nieświadomy gniew wygląda tak:
– jesteśmy poddenerwowani.
– jesteśmy niecierpliwi.
– jesteśmy ironiczni/cyniczni.
– wbijamy szpilki.
– jesteśmy obrażeni/urażeni.
– obwiniamy innych.
– grozimy.
– obwijamy siebie w „lodowatą” ciszę.
– Wycofujemy się.

Widzisz tu siebie? Gdzie jest jasna wiadomość dla innych? Nie ma żadnej. Inni jedynie przekonują się, że jesteśmy w oporze. Nie otrzymują żadnej klarownej informacji o tym, co naprawdę jest dla nas ważne. W tym punkcie inni mogą czytać ból i oczekiwania w naszych myślach, a nasze interakcje podążają dalej doskonale znanym nam kursem… Nieuświadomiony gniew zanieczyszcza wszystko – jednak my nie mówimy ani nie działamy w sposób, który mógłby przynieść upragnione przez nas zmiany.
W większości przypadków tak naprawdę nie zarządzamy swoim gniewem, ani nawet nie jesteśmy go świadomi. Ani też nie możemy wziąć odpowiedzialności za nasz stan – zamiast tego znajdujemy innych ludzi, których możemy winić.
Nie jesteśmy klarowni, nie mówimy co naprawdę nas uwiera i czego chcemy.
Jesteśmy w opozycji do siebie, zamiast być w kooperacji.
Tworzymy dystans zamiast bliskości.
Jesteśmy w oporze zamiast w kontakcie.

GNIEW ŚWIADOMY I DOJRZAŁY

A co gdybyśmy świadomie postrzegali i witali nasz gniew? Co gdybyśmy mogli rozpoznać gniew jako neutralną energię i informację dla nas do użycia?  Jako odpowiedzialnej siły do wykonywania potrzebnej pracy w konstruktywny i efektywny sposób?

Jeśli świadomie weźmiemy pełną odpowiedzialność za nasz gniew, wewnętrzny dialog wyglądałby tak:
„Czuję gniew. Mam teraz z czymś problem i czuję gniew. Biorę odpowiedzialność za mój gniew i używam go do zmiany rzeczy, które potrzebują być zmienione. Na przykład stworzyć jasność myśli i sytuacji. Nazwać coś po imieniu. Powiedzieć dokładnie, czego chcę i czego nie chcę. Wyznaczyć granicę. Wtedy gniew reprezentuje neutralną energię, która pozwala:
– wyznaczyć granice (powiedzieć „nie”, „stop”, „tak”, „dalej!”)
– zacząć projekt, zakończyć projekt.
– Wyczyścić/ pozbyć się tego, co zbędne.
– zmieniać.
– prosić o to, czego potrzebujemy/ proponować.
– stanąć w swojej własnej mądrości i nie oddawać centrum.

Podsumowując: Wychodzi na to, że gdy gniew w swojej nieuświadomionej i nieodpowiedzialnej formie zatruwa i niszczy, blokuje nas przed połączeniem – zarówno ze sobą jak i z innymi – ponieważ jesteśmy po prostu w OPORZE.
Jednak jeśli nauczymy się obcować z energią gniewu w sposób, który pozwala nam ją czuć i brać za nią odpowiedzialność, wtedy jest on do naszej dyspozycji, żebyśmy mogli podjąć jakąkolwiek akcję, która jest dla nas ważna. Jesteśmy klarowni, naprawdę się dzielimy, pozostajemy w kontakcie i jesteśmy w swojej MOCY.
I TO JEST WŁAŚNIE DOROSŁY, ODPOWIEDZIALNY GNIEW!
Dorastając i robiąc z tego doświadczalne rozróżnienie pomiędzy dziecięcym represjonowanym a dorosłym gniewem, możemy odzyskać naszą moc.

ODZYSKAĆ DOJRZAŁĄ MOC GNIEWU

Jak to możliwe, żeby odzyskać energię gniewu jako moc, skoro zamknęliśmy ją na tak długo, zakopując głęboko jako rezultat naszych (głównie) dziecięcych doświadczeń i ran?

Potrzeba do tego 4 najważniejszych elementów:
1. Świadomość.
2. Pozwolenie.
3. Odpowiedzialność.
4. Wejście w posiadanie poprzez ekspresję.

Przede wszystkim zrozum, że gniew jest neutralną energią, która pozwala ci podjąć akcję. Wtedy dopiero możesz mieć wyobrażenie, kim jesteś i jakie możliwości są przed tobą, jeśli weźmiesz tę moc w posiadanie. Pozwól sobie czuć gniew – to może nawet zacząć się na początek jako rozpoznanie swojego oporu do gniewu i czucia. Im bardziej szczerze jesteś skłonny czuć ten opór, tym słabszy on będzie. Jeśli chcesz, wejdź do swojego serca i zaproś swoje wewnętrzne dziecko mające ok. 3 lat. Jak tylko je poczujesz, z otwartością powitaj siebie. Zapewnij swoją dzieciącą część, że może ci teraz zaufać, ponieważ nauczyłaś się nowych rzeczy. I wtedy, językiem twojego serca, pozwól tej zaniedbanej i odrzuconej części wewnętrznego gniewu, być złą na ciebie. Totalnie się na nią otwórz, ze wszystkim, co tam jest. Zakomunikuj, że odzyskujesz tę część, żeby mogła dorosnąć aż do swojego odpowiedniego wieku. To nie zajmie dużo czasu, jeśli będziesz praktykować. Poczuj gniew twojego wewnętrznego dziecka, zrób mu przestrzeń i wesprzyj go i ZOSTAŃ TAM! Weź odpowiedzialność zgadzając się na to, że nie zrobisz krzywdy sobie ani nikomu innemu. To TY masz opór – nie projektuj go na innych ludzi. Posiądź swój gniew zauważając, że świadomie czujemy mniejszy lub większy gniew na wiele rzeczy. Teraz możesz używać swojej energii gniewu w przydatny i praktyczny sposób każdego dnia.
Możesz  zyskać dostęp do świadomego gniewu np. myśląc o energii lwa, albo innego zwierzęcia, które swobodnie go wyraża.

WARSZTAT GNIEWU

Teraz przypominam sobie swoje doświadczenie z seminarium „Gniew – odkryj swój ogień życia”. Cóż za radość! To wspaniała możliwość być w kontakcie z naszym gniewem w chronionej przestrzeni, pod przewodnictwem doświadczonych trenerów. To może być sesja jeden na jeden. Można pracować pojedyńczo z coachem, albo w grupie uczestników z jednym lub więcej trenerów.

Dzięki prowadzeniu i towarzyszeniu używasz różnych przygotowawczych ćwiczeń, żeby wejść właśnie w tę energię walki – nie nastawiasz jej przeciw niczemu ani nikomu – to czysty gniew -i po ok. 30-45 sekundach możesz to zrobić znów. To doświadczenie wcale nie męczy. Pozostawia cię z energią w ciele, która jest kompletnie inna niż wcześniej. Wchodzisz w to tylko tyle, ile możesz – do twojego maksimum na ten moment.
Widziałam, że możemy często myśleć, że mamy tak wiele gniewu-mocy do swojej dyspozycji – ale jak to jest naprawdę, odkrywamy dopiero przy jego wyrażaniu.

Niektórzy ludzie byli już zdumieni, gdy Dr. Rudolf Lenz powiedział nam, że zanim nauczył się świadomie odczuwać gniew, to uczucie było w nim wewnętrznie zdławione i wyparte. Wtedy zdecydowałam, że pozwolę sobie doświadczyć gniewu na tym seminarium – i dopiero z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że raczej sobie „pobłażałam”.
Na początku trudno było mi uwierzyć, że ja naprawdę mogę mieć przyjemność z odczuwania gniewu. To była niewyobrażalna moc, która przepływała przez każdą komórkę mojego ciała. Nie było tam absolutnie powodu, żeby nie pozwolić tej mocy być w moim czuciu – i to było całkowicie neutralne, nie było skierowane przeciw niczemu – i dzięki temu przekonałam się czym gniew jest naprawdę: czystą energią!

Nie czułam żadnego strachu przez kontuzją czy zniszczeniem! Poczułam zasłużone spełnienie. Weszłam w maksimum gniewu, który był dla mnie możliwy tamtego dnia. Nie miałam pojęcia jak wielka jest moja siła! To było nieopisanie silne, kojące i żywe uczucie w tej samej chwili doświadczać tej potężnej energii we mnie! W najbardziej dosłownym znaczeniu tych słów, miałam bezpośrednie doświadczenie co to znaczy odzyskać w posiadanie swoją moc.
Wspaniałą rzeczą jest to, że odzyskując energię gniewu, ustalamy dla siebie zupełnie nowy punkt odniesienia. Nawet jeśli wciąż żyjemy z gniewem w jego nieodpowiedzialnej, nieświadomej formie, wciąż możemy wzywać tę świadomą moc do swojego życia wciąż i wciąż od nowa – już nigdy jej nie tracimy! Jest dostępna dla nas do tego poziomu, który doświadczyliśmy!
Całym sercem jestem wdzięczna Monice Scherze i Dr. Rudolfowi Lenz za ich niesamowicie uważną, potężną i w każdym sensie tego słowa, wzmacniającą pracę.
Ten dzień, ze wszystkim co było możliwe dla uczestników, na zawsze stał się częścią mnie.

TY MASZ GNIEW ALBO ON MA CIEBIE

To, co zaakceptujesz, możesz użyć. To, co odrzucasz, używa ciebie. Nie możemy wziąć w posiadanie energii, którą odrzucamy, zaprzeczamy, dusimy czy ukrywamy.

Jeśli ją dusimy, to ona ma nas. Wtedy nie możemy jej ani czuć ani brać za nią odpowiedzialności. I jesteśmy bezradni na jej łasce. Gniew wtedy kipi w ukryciu, zatruwając nas i nasze relacje. Prędzej czy później, ciśnienie z jakim zakrywamy go, spowoduje naszą eksplozję, albo implozję – obie są destrukcyjne. Emocjonalna energia, którą witamy, akceptujemy jako neutralną, i pozwalamy swobodnie przez nas płynąć, jest zawsze źródłem z którego możemy czerpać i karmić siebie. Ta energia, zaakceptowana, witana i używana odpowiedzialnie to czysty ogień życia, czysta siła życiowa.

Z całego mojego serca zapraszam cię do spotkania całej swoje siły – i z nią twoje prawdziwe możliwości – na warsztacie takim jak ten!

Wszyscy chcemy czuć, być słyszanymi i całkowicie rozpoznanymi ze wszystkim, czym jesteśmy. Ale to będzie możliwe jedynie jeśli przestaniemy ciągle chować części siebie przed innymi i przed nami samymi!
Jedyny haczyk to to, że kiedy pokazujemy się CAŁKOWICIE, jesteśmy BARDZO widoczni.
Stary rodzaj myślenia jest taki, że jeśli chcesz być dobry, staraj się unikać „zła” (szczególnie ważne, gdy pomyślimy, że w języku polskim na gniew mówimy „złość” – zło). Ale to czego staramy się unikać, przyciągamy jak świeca ćmy. Co ty na to, żeby wymienić starą, wyczerpującą opcję bycia „dobrym” na wersję bycia całością, albo bycia obecną?
Przestańmy wreszcie być „DOBRYMI” – jesteśmy przecież tak znacznie więcej niż tylko przeciwieństwem „ZŁA”. Nasza unikalność rozkwita jedynie, gdy jesteśmy autentyczni. I dopiero będąc autentycznymi odkrywamy, że jest w nas WSZYSTKO – nie tylko to, co my i inni myśleli,że jest „miłe” albo „dobre”.

I spójrzmy prawdzie w oczy, czy to nie jest wielka przyjemność być w towarzystwie świadomych ludzi, którym nie jest obce wszystko, co ludzkie? Którzy nie udają, że są święci i patrzą na ciebie z góry, jak na biednego grzesznika? Mówimy że ten rodzaj osoby jest dla nas namacalny. Ktoś, kto jest prawdziwy.  Jak nieopisanie kojąco jest mieć takiego partnera, dla którego możesz pokazać wszystkie swoje części, całkowicie, bez ukrywania i zaprzeczenia czegokolwiek.
A co z tobą? Czy ty też chcesz być taką osobą?”

 

 

Oryginalny artykuł po niemiecku znajdziesz tu: https://herzenswege.eu/2017/10/06/wut-teil-1/

Ja przetłumaczyłem angielskie tłumaczenie tego artykułu wykonane przez Clintona Callhana. Wersję angielską znajdziesz tu: https://uploads.strikinglycdn.com/files/491914b3-3525-4ec9-9a32-021274ebb361/Anger%20-%20how%20a%20taboo%20becomes%20a%20source%20of%20power%20by%20Grit%20Mueller.pdf

Powiązane wpisy

Relacje

O Nienawiści

O NIENAWIŚCI Mam wrażenie, że to, co się działo teraz w Polsce, mediach i internecie to przelewająca się czara, do której nie można było już nalewać. Po raz kolejny miałbym ochotę powiedzieć, że są jacyś Read more...

Relacje

Granice osobiste w relacjach cz. 2

Wiele rzeczy można robić, żeby schować się przed sobą. Bardzo łatwo zrobić to za wyobrażeniem o sobie jako człowieku dobrym, przyzwoitym, oświeconym. Albo za biedną, bezradną ofiarą. I co tam jeszcze chcesz: nowoczesnym, poprawnym politycznie, Read more...

Relacje

Dzień Dziecka

  „Chcesz uniknąć krytyki? Nic nie rób, nic nie mów, bądź nikim.” Arystoteles Z okazji Dnia Dziecka. Z tęsknoty za pełną ekspresją, ciekawością świata i eksperymentowania. Za głodem doświadczania i czucia mimo strachu. Za swobodnym Read more...