Rozmowy z Wujciem Włodziem

Pasja

Dzisiaj zainspirował mnie Kuba. Kuba siedzi na drewnianym krześle w kuchni swojego mieszkania we Wrocławiu i opowiada. O bębnach, o sztuce, o nauce, o słuchaniu, o życiu. Dosłownie, metaforycznie. Z każdej strony, jak tylko chcesz. Read more...

Rozmowy z Wujciem Włodziem

Jak masz na imię?

- Jak masz na imię? - Marcin. - Nie pytam, jak cię nazywają. Tylko jak masz na imię. - Hm – mruknąłem. Oho, pomyślałem, no to się zaczyna.  – Ale że co? - Nazywają cię Marcinem. Nazywają ciebie mądrym, głupim. Ktoś cię nazwie ładnym, ktoś brzydkim. Wrogiem, przyjacielem, grubym, chudym. Synem, ojcem, mężem, studentem, pracownikiem, szefem. Każdy ma dla ciebie inną nazwę. Ale czy to znaczy, że taki jesteś? - No…chyba nie. A ciebie jak nazywają? - Jedni mówią o mnie nauczyciel, inni mistrz, inni trener, coach, ojciec biznesu, a niektórzy mówią: ty chuju. Ale najbardziej podoba mi się jak nazywa mnie pewna wspaniała czteroletnia dziewczynka: Wujcio Włodzio. (więcej…)

Rozmowy z Wujciem Włodziem

Matryca aktywności

Włodzio: - Nad czym chciałbyś popracować? ON: - Może nad moim lenistwem? - Lepiej będzie jak popracujemy nad aktywnością. Proponuję ćwiczenie, które sprawdzi jak wygląda twoja matryca aktywności. - Jasne. - Będę zadawał ci pytania i zapisywał odpowiedzi na oddzielnych kartkach. Później będziemy je omawiać. Zobaczymy, co się pojawi. Gotowy? - Mhm. - Pierwsze pytanie: co masz i chcesz mieć? - ? - Przykład: mam samochód i chcę go mieć. Mam żonę i chcę ją mieć. Mam pracę i chcę ją mieć. A co ty masz i chcesz mieć? - Chodzi o materialne rzeczy? - Wszystko. - Nie wiem.  Nie ma prostszych pytań? (więcej…)

Rozmowy z Wujciem Włodziem

Puść hamulec

ONA: - Męczy mnie mój stosunek do przeszłości. WUJCIO WŁODZIO: - Co to znaczy? - Mam przeświadczenie, że przeszłość i ja jesteśmy czymś, czego nie da się rozłączyć. Że mnie determinuje. Że przez to jaka byłam, jakie decyzje podjęłam kiedyś, na zawsze będę już taka… jakiej nie potrafię zaakceptować.  I z jakichś powodów wierzę, że ja z przeszłości to ja na zawsze. Utożsamiam się z nią. Trochę jakby to, co się wydarzyło, było wyryte, wyżłobione w skale i nie da się nic z tym zrobić aż do końca. Jak blizny, albo stygmaty na twarzy, których nie mogę się pozbyć. - Chciałabyś to zmienić? - Tak. (więcej…)